Gdy mam gorszy dzień w pracy, to zawsze powtarzam że zostanę wulkanizatorem. Wydaje mi się że to spokojna praca w trakcie której można porozmawiać z ludźmi, częściowo na świeżym powietrzu, trochę fizyczna, ale nie za bardzo, na miejscu. I szczyt sezonu jest wtedy gdy pogoda nie sprzyja urlopom. Dzisiaj trafiłem na film który każe mi się zastanowić nad wyborem mojego przyszłego zajęcia :)
Putting tires on rims with a @KUKA_RoboticsEN arm. pic.twitter.com/nb4WMxvFC1
— Machine Pix (@MachinePix) 12 sierpnia 2018
Jeżeli jesteś jeszcze przed wyborem swojego przyszłego zawodu (albo masz dosyć dotychczasowego i planujesz zacząć coś nowego) to może warto sprawdzić jakie daje perspektywy? I nie mam na myśli zarobków, czy warunków pracy, a to czy za kilka lat będzie istniało zapotrzebowanie na usługi które chcesz realizować. Przeszukiwanie strony https://willrobotstakemyjob.com/ mocno otwiera oczy.
Z zawodem wulkanizatora nie jest na razie najgorzej, ale nie jestem pewien czy jest to zajęcie, którym mógłbym zajmować się do emerytury. Wygląda na to że automatyczne stacje do zmiany opon to nie taka odległa przyszłość.