Niemieckie roboty mordują ludzi!

Lektura artykułów dotyczących śmiertelnego wypadku w fabryce Volkswagena nie pozostawia złudzeń. Bunt robotów i walka ludzi z maszynami to kwestia kilku najbliższych lat.

Krótkie streszczenie dla tych których ominęły szokujące nagłówki. W fabryce Volkswagena w Kassel doszło do śmiertelnego wypadku w którym zginął 21 letni Niemiec. Znajdował się on wewnątrz stacji zrobotyzowanej i został zmiażdżony przez robota, który zaczął wykonywać swój program. Ofiara prawdopodobnie weszła do stacji nie zostawiając kłódki na drzwiach i w tym czasie ktoś puścił robota w trybie automatycznym. Ewentualnie drugi pracownik który był tam obecny uruchomił program robota w trybie T2 i doszło do tragedii.

VW: robot pomylił człowieka z silnikiem*

A w mediach wygląda to tak:

Najpierw uderzył w klatkę, potem przyparł do metalowej płyty. Robot zabił młodego pracownika Volkswagena

Śmiertelne wypadki spowodowane przez roboty zdarzają się praktycznie co roku. Jeżeli ktoś zginie zmiażdżony przez prasę to jest to „zwykły” wypadek. Sytuacja zmienia się gdy jest to robot. Co z tego że jest to manipulator przemysłowy, skoro 99% społeczeństwa na dźwięk robot wyobraża sobie Terminatora. W ten ton uderzają też media. Zwróćcie uwagę ze robot nie znajdował się za płotem, czy wygrodzoną przestrzenią, tylko w klatce – jak krwiożerczy lew w ZOO.

Wszystkie artykuły humanizują manipulatory przemysłowe i sprawiają wrażenie że robot zachował się jak wściekły pies. Zaatakował bez przyczyny przypadkowego pracownika, który akurat znalazł się w jego zasięgu. Nie ma znaczenia ze robot przemysłowy nie ma humanoidalnego wyglądu, nie posiada własnej świadomości ani inteligencji, a jego zadaniem jest ciągłe powtarzanie zaprogramowanej sekwencji ruchów. Jeżeli czujnik wskaże obecność elementu to robot jedzie go pobrać nie patrząc na to czy jest to kawałek karoserii czy ludzka ręka. Z tego powodu człowiek nie może znajdować się w otoczeniu robota gdy ten pracuje w trybie automatycznym.

Robot zabił człowieka w fabryce Volkswagena

Podkreślana jest wypowiedź rzecznika VW który przyznaje że mimo iż urządzenie było sprawne to nie był to robot najnowszej generacji (w domyśle: współpracujący) tylko jedna tych żądnych krwi bestii do których nikt nie powinien się zbliżać. Niestety ich obecność jest konieczna z powodu starzenia się społeczeństwa i niedoboru rąk do pracy. Dlatego volkswagen pozwala armii potencjalnych zabójców pracować na swoich fabrykach.

Pozostaje czekać aż kogoś zabije spadająca cegła na budowie. Czy będzie to początek buntu cegieł?

Robot goes rogue, kills man

Zobaczcie co dzieje się w momencie kolizji człowieka z robotem. Uderzenie nawet przez naprawdę dużego robota przemysłowego rozpędzonego do maksymalnej prędkości nie zagraża zwykle życiu. O ile oczywiście nie zostaniemy trafieni jakimś ostrym fragmentem narzędzia, które jest na nim zamontowane. Problemem jest duża bezwładność robota. W trakcie awaryjnego hamowania manipulator potrafi pokonać dystans przekraczający metr zanim się w pełni zatrzyma. Śmierć w robotyce jest spowodowana głownie przez zmiażdżenie o filar, ścianę, elementy stacji.

* – za śródtytuły posłużyły nagłówki z mediów.

Photo: http://www.reddit.com/r/futurama/comments/2tqlke/bender_render/